banner_001
banner_003
banner_009

Donald Tusk przeciwko odbudowie zasobów przyrodniczych. To wbrew przedwyborczym deklaracjom - wskazują organizacje pozarządowe. Paradoks zapowiedzi Premiera, mającej uspokoić nastroje w trakcie protestów rolników polega na tym, że rolnictwo – jeden z kluczowych sektorów gospodarki naszego kraju – opiera się na zasobach przyrody, takich jak zdrowe gleby, woda, różnorodność biologiczna, w szczególności owady zapylające. Rozporządzenie w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych (Nature Restoration Law, NRL) to prawo, którego celem jest odbudowa tych zasobów, a w konsekwencji dbałość o nasze bezpieczeństwo żywnościowe. 

Na wtorkowej konferencji prasowej Premier Donald Tusk ogłosił, że zamierza zablokować prawo odbudowy zasobów przyrodniczych (Nature Restoration Law). Ta krótkowzroczna decyzja, podjęta w obliczu aktualnych protestów rolników, jest bardzo złą informacją zarówno dla rolników, mieszkańców i mieszkanek miast, jak i dla naszych kieszeni. Podczas głosowania w Radzie UE w poniedziałek 25 marca br. głos polskiego rządu może być decydujący.

Rozporządzenie ma być odpowiedzią na jedne z najpoważniejszych zagrożeń dla stabilnej przyszłości Europy: utratę różnorodności biologicznej oraz kryzys klimatyczny. W NRL pojawiają się działania mające na celu odbudowę zasobów przyrody, które do 2030 r. obejmą łącznie co najmniej 20% obszarów morskich i lądowych Unii Europejskiej, a do 2050 r. – wszystkie ekosystemy wymagające odbudowy. Efektem wdrożenia prawa będzie m.in. zmniejszenie ryzyka suszy i powodzi, a w konsekwencji zmniejszenie miliardowych strat w rolnictwie powodowanych zmianą klimatu. Jednocześnie, rozporządzenie nie nakłada żadnych zobowiązań ani ograniczeń na gospodarstwa rolne, ani właścicieli gruntów. Paradoksalnie, w przypadku odrzucenia NRL jednymi z największych przegranych będą rolnicy.

Przewidziana w rozporządzeniu odbudowa ma dotyczyć nie tylko obszarów rolniczych, ale także lasów, rzek, mórz, mokradeł, i co ważne – miast. Ostateczna treść rozporządzenia, ustalona w listopadzie ubiegłego roku, jest kompromisem wypracowanym w ramach trójstronnych negocjacji między najważniejszymi instytucjami UE: Komisją Europejską, Parlamentem Europejskim oraz Radą UE, czyli przedstawicielami rządów państw członkowskich.

Za przyjęciem rozporządzenia opowiedziała się nowo powołana Państwowa Rada Ochrony Przyrody, będąca organem opiniodawczo-doradczym w zakresie ochrony przyrody przy Ministrze. W swojej pierwszej opinii Rada wskazuje, że “projektowana regulacja będzie korzystna dla skutecznej ochrony polskiej przyrody, a jednocześnie może przynieść znaczące pozytywne skutki ekonomiczne. W związku z tym Rada rekomenduje poparcie tego projektu przez Polskę podczas głosowania na forum Rady UE".

Najwięcej dyskusji wywoływał zapis dot. działań zmierzających do renaturyzacji osuszonych torfowisk, dlatego ambicje zostały mocno obniżone. Obowiązkiem odtwarzania ma być objęte 30% takich obszarów do 2030 r. (z czego ¼ ma być ponownie nawodniona), 40% do 2040 r. (1/3 ponownie nawodniona), 50% do 2050 r. (1/3 ponownie nawodniona). W debacie publicznej pojawiały się głosy, że w wyniku ponownego nawodnienia Polska może stracić 700 tys. ha użytków rolnych, co jest zwyczajnym mitem. W Polsce jest około 900 tys. ha osuszonych torfowisk użytkowanych rolniczo. Powierzchnia osuszonych torfowisk, które powinny zostać ponownie nawodnione w kolejnych latach zgodnie z NRL wynosi odpowiednio: 2030 – 68 tys. ha, 2040 – 120 tys. ha, 2050 – 150 tys. ha. Cele NRL w zakresie nawodnienia torfowisk Polska może wdrożyć na gruntach Skarbu Państwa i / lub w parkach narodowych. W samym Biebrzańskim Parku Narodowym jest około 40 tys. ha torfowisk w dużej mierze użytkowanych rolniczo, niebędących tzw. siedliskami przyrodniczymi Natura 2000. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa ma w swoim zarządzie około 100 tys. ha gruntów na osuszonych torfowiskach. To pokazuje, że do 2050 wystarczy działać na gruntach Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa i w parkach narodowych, żeby wypełnić cele NRL w zakresie nawodnienia torfowisk. Dodatkowo, zgodnie z NRL, w uzasadnionych przypadkach do 40% ww. powierzchni osuszonych torfowisk może być nawodnione na terenach zagospodarowanych inaczej niż rolniczo. Oznacza to, że około 60 tys. ha z przewidzianej do 2050 roku łacznej powierzchni nawodnień może być realizowane w Lasach Państwowych. Minimalny wymóg zakładany zatem przez NRL to nawodnienie do roku 2050 tylko około 90 tys. ha osuszonych torfowisk użytkowanych rolniczo.

Do celów związanych z ponownym nawodnieniem torfowisk dopisano dużo „bezpieczników”, które uzależniają działania odbudowy ekosystemów rolniczych od potrzeb społecznych i gospodarczych oraz dają możliwość decydowania o zakresie odbudowy państwom członkowskim. Rozporządzenie przewiduje również możliwość zawieszenia wdrażania przepisów dotyczących ekosystemów rolniczych na okres do jednego roku. Każdy kraj członkowski UE będzie przygotowywał własny krajowy plan odbudowy, w którym opracuje działania do wykonania, zgodne z potrzebami, w tym również potrzebami rolników.

Finalnym, a zarazem kluczowym etapem prac nad prawem jest głosowanie Rady UE 25 marca, które miało być formalnością, niezbędną do wejścia uzgodnionego rozporządzenia w życie. Jednak w obliczu protestów rolników przeciwko innym elementom Europejskiego Zielonego Ładu Premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska nie poprze NRL w poniedziałkowym głosowaniu, pomimo rekomendacji Minister Pauliny Hennig-Kloski poparcia odbudowy zasobów przyrodniczych.

 

List ponad 50 organizacji do MKiŚ w spr. NRL

Opinia Państwowej Rady Ochrony Przyrody ws. NRL

 

Aktualności